PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208687}

1408

6,8 269 555
ocen
6,8 10 1 269555
6,2 18
ocen krytyków
1408
powrót do forum filmu 1408

Wersja pierwsza, kinowa trwa 104 minuty, wersja rozszerzona natomiast 112 minut. W tej dłuższej zmieniło się przede wszystkim zakończenie oraz dodano więcej faktów z życia Michaela.

<<<SPOJLERY>>><<<CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ>>><<<SPOJLERY>>>
<<<SPOJLERY>>><<<CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ>>><<<SPOJLERY>>>
<<<SPOJLERY>>><<<CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ>>><<<SPOJLERY>>>
<<<SPOJLERY>>><<<CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ>>><<<SPOJLERY>>>
<<<SPOJLERY>>><<<CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ>>><<<SPOJLERY>>>

26 minuta
Pierwsze, drobne różnice można zauważyć w scenie, gdy bohater, idąc do ferelnego pokoju, ogląda zdjęcia ofiar - widzimy twarz człowieka w zbliżeniu z dziurą po kuli w głowie, oraz bardziej szczegółówo mężczyznę, z nie do końca zszytym gardłem. Usunięto za to ujęcie z wyrwaną (wypaloną?) kartką z 'albumu'.
W sumie, można by było nic tutaj nie zmieniać, ale dzięki dodaniu tych paru zdjęć, scena jest nieco bardziej klimatyczna.

45 minuta
Kolejna, z pozoru nic nie znacząca, zmiana następuje, kiedy Michael, wołając pomocy, dostrzega samego siebie w oknie na przeciwko. Jak wiemy, w wersji podstawowej widzieliśmy jak 'pirat', trzymając w ręku hak, podchodzi szybko do Michaela 2, tu natomiast obserwujemy jak druga wersja Enslina zostaje prze niego zadźgana.
Ta świetna i zaskakująca w wersji kinowej scena, straciła według mnie trochę na dynamice i zaskoczeniu.

65 minuta
Scena, gdy nasz bohater jest w szybie wentylacyjnym i widzi wspomnienia (a właściwie wspomnienie) ze swojego życia, została znacznie rozszerzona. Enslin, po tym jak zobaczył Lily z malutką Katie, natrafia również na kłótnię ze swoim ojcem, dotyczącą jego zachowania wobec żony, po śmierci córki. Następnie, Michael napotyka na swej drodze interesującego truposza - podczołguje się do niego i nie może uwierzyć w to, co widzi. Nagle truposz ożywa i zaczyna go 'gonić'. W podstawce, truposz pojawił się całkowicie znienacka.
Scena z jednej strony lepsza, bo widzimy jak to było z tym ojcem Enslina, a z drugiej, z całkowicie zaskakującej i strasznej, zmieniła się w dość nudną ucieczkę przed zwietrzałym trupem. Ciężko ocenić tę zmianę.

75 minuta
Powrót Enslina z pokoju 1408 do rzeczywistości był w wersji kinowej tylko obudzeniem się w szpitalu, dłuższym spotkaniem z Lily, szukaniem informacji na temat 1408, szybkim napisaniem powieści na temat pokoju oraz zamiarem wysłania przesyłki do Nowego Jorku. W wersji rozszerzonej "powrót" się znacznie wydłużył. Dodatkowe sceny:
- wyprawa na pocztę w poszukiwaniu kartki "Nie wchodź do pokoju 1408",
- przeglądanie poczty w kawiarni,
- druga wyprawa na pocztę,
- rozmowa telefoniczna z Samem, w sprawie pisania nowej książki,
- przygotowanie przesyłki (napisanej książki) do Nowego Jorku,
- spotkanie ze schorowanym ojcem w domu opieki.
Bardzo dobre rozszerzenie. Większość postaci pobocznych nie wydaje się już tak niewykorzystana jak w wersji kinowej (np. Sam czy ojciec Enslina), a na dodatek możemy się dowiedzieć nieco więcej o prywatnym życiu głównego bohatera.

83 minuta
W podstawce na powrót z 'rzeczywistości' do pokoju 1408, Michael zareagował trzykrotnym wykrzyknięciem "Wydostałem się", tu natomiast najpierw podchodzi do 'piecyka', w którym dostrzega płonącą trumienkę (kremacja jego córki). Mamrocze po cichu do siebie, że to nie Katie, i że się wydostał, po czym zamyka drzwiczki od 'piecyka' i wtedy dopiero krzyczy, że się wydostał (raz, a pożądnie).
Po rozszerzeniu tej sceny, postawa bohatera wydaje się być bardziej przekonująca i nie razi swoją sztucznością (mam na myśli trzykrotne "I was out").

89 minuta
Drobna zmiana przy krótkim ukazaniu ofiar pokoju 1408, gdy Michael podchodzi do zawieszonego sznura (widzimy dodatkowo kobietę leżącą na łóżką z podciętymi nadgarstkami).

ZAKOŃCZENIE (od 94 minuty)
W wersji kinowej, po tym, gdy Enslin w płonącym pokoju, usłyszał Katie, do 1408 wtargnęli strażacy. Poparzony Michael informuje ich, żeby tu nie wchodzili. Na ekranie pojawia się rozpływający się z powodu gorąca numer pokoju (1408), po czym widzimy popijającego drinka Samuela L. Jacksona ("Dobra robota, panie Enslin"). Pogromcy ognia uratowali głównego bohatera, który znów zamieszkał z żoną. W ostatniej scenie, Enslin kończąc swoją książkę na komputerze, włączył zniszczony dyktafon przy swojej żonie, na którym wyraźnie było słychać, że rozmawiał wtedy z córką. KONIEC.
W wresji rozszerzonej, po tym gdy Michael usłszał swoją córkę, ukazuje nam się rozpływający się napis 1408. W kolejnej scenie jesteśmy na pogrzebie (Michaela). Są na nim obecni m.in. Lily i Sam. Po ceremonii pod cmentarz przyjeżdża pan Olin i próbuje dać wdowie osobiste rzeczy Enslina znalezione w pokoju (spakowane w pudełko), tłumacząc, że nie zginął na marne i pokój powienien zostać już zamknięty. Sam spłasza eks-kierownika. W swoim samochodzi, pan Olin otwiera pudełko, w którym znajduje się parę pierdół oraz nieco zniszczony dyktafon. Murzyn zaczyna odsłuchiwać taśmy, na której znajduje się część rozmowy Michaela z córką ("Kochasz mnie tatusiu? Tatusiu?"). Mężczyzna zagląda w lusterko i dostrzega dziewczynkę podobną do Katie, wołającą ojca. Nagle w przednim lusterku pojawia się Enslin, cały poparzony (siedzi z tyłu). Olin zagląda na tyle siedzenie, ale nikogo nie ma. Jego wóz odjeżdża spod cmentarza. Po tej scenie przenosimy się do hotelu "Delfin". Widzimy, jak normalnie wyglądający Michael spogląda przez rozwalone okno (a właściwie już dziurę w ścianie). Po chwili zaczyna go wołać córka ("Tatusiu!"). Enslin odwraca się ("Tak, oczywiście"), i zapala papierosa, po czym powoli znika w drzwiach, niczym zjawa. KONIEC.
Bardziej pesymistyczne, aczkolwiek o wiele ciekawsze zakończenie od tego niejakiego z wersji kinowej.

<<<KONIEC SPOJLERÓW>>><<<KONIEC SPOJLERÓW>>>
<<<KONIEC SPOJLERÓW>>><<<KONIEC SPOJLERÓW>>>
<<<KONIEC SPOJLERÓW>>><<<KONIEC SPOJLERÓW>>>
<<<KONIEC SPOJLERÓW>>><<<KONIEC SPOJLERÓW>>>
<<<KONIEC SPOJLERÓW>>><<<KONIEC SPOJLERÓW>>>

Podsumowując, pomimo tego, że w wersji rozszerzonej siadało miejscami napięcie, które było w wersji kinowej (właściwe, chodzi mi tu tylko 2 sceny), to jest ona bez wątpienia lepsza ? większość niedopowiedzeń z życia Michaela Enslina zostało tutaj wyjaśnionych, a o wiele lepiej rozegrana końcówka podwyższa wartość jednego z najlepszych horrorów po 2000 roku, jakim "1408" bezsprzecznie jest.

PS Sorry, za wszelkiego rodzaju błędy, ale starałem się napisać jak najszybciej, na dodatek na żywca.

ocenił(a) film na 8
Vikejs

Dzięki tobie dowiedziałem się że oglądałem wersje reżyserską :) I faktycznie 1408 jest jednym z najlepszych horrorów ostatnich lat

ocenił(a) film na 8
Wujek_

No ja tez nie wiedziałem ze ogladałem director's cut. Po przeczytaniu tego nie załuje ze widziałem ta wersje a nie kinowa. Co do truposza tez jestem zgodny bo napewno gdy cos nagle sie pojawia to jest to straszniejsze, choc ten trup sam w sobie zastraszny nie był . Zastanawiałem sie czy czasem ten truposz nie miał przedstawiac jakby jego, ze moze i tak bedzie sie błakał po tych systemach wentylacyjnych bez konca az tam umrze. W kazdym razie dzieki za profesjonalne wypisanie roznic miedzy obiema wersjami i srodki bezpieczenstwa ktore zastosowałes by nie przeczytała tego osoba która tego filmu nie widziała , tyle ze zapewne ktos w innym temacie juz zadba o to by zepsuc komus ogladanie:) Tak czy siak gdyby komus odrazu powiedziec ze glowny bohater zginie lub przezyje to i tak sie sklamie bo niewiadomo po jaka wersje siegnie.

ocenił(a) film na 7
Klopsik1988

Wielkie wam dzięki za dobre słowa. Choć nie wiem nawet czy nazwałbym tę robotę "ćwierćprofesjonalną" ;). No ale wolałem to napisać, bo większość obejrzy zapewne wersję kinową (chyba że ściągnie DVDRipa - jest już na sieci), która jest po prostu gorsza i może zniechęcić do ponownego sięgnięcia po film. A tak, dowiedzą się o wersji rozszerzonej, która powinna pojawić się u nas na DVD, i o tym, że warto dać szansę lepszemu :). Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Vikejs

Ja ogladalem najpierw wersje kinowa, a potem rezyserska. W sumie zakonczenie bardziej podobalo mi sie w kinowej(po prostu wole happy end'y, jesli nie psuja klimatu calego filmu). Idealem byloby dla mnie polaczenie rozszerzonego srodka z DC i koncowki z wersji kinowej.

A gdzie masz happy end w kinowej ? Przeciez głos ducha nagrany na dyktafonie to tylko dowód ze tak naprawde bohater dalej siedzi w pokoju.

ocenił(a) film na 7
Piotrulek23

Czy ja wiem? To raczej dowód na to, że wszystko, co się wydarzyło w pokoju było prawdziwe. Przede wszystkim, rzuca się w oczy to, jak żona Enslina zareagowała na nagraną na dyktafonie rozmowę męża z Katie (mówiąc krótko - szok). Gdyby Lily wzięła młot i zaczeła rozwalać wszystko dookoła, a wtedy naszym oczom wyłoniłyby się zarysy 1408, i na dodatek na sam koniec ukazałby się zegar odliczający kolejne 60 minut - tak, wtedy bym uznał to za dalsze siedzenie w pokoju :) (nawiasem mówiąc, takiego właśnie zakończenia się spodziewałem, więc byłem zaskoczony prostotą końcówki w 'kinówce', i całkiem innym rozegraniem w w wersji rozszerzonej). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Vikejs

Z tego co wiem to film na podstawie ksiazki wiec najlepiej siegnac do niej , byc moze ona konczy sie w sposob nie zostawiajacy watpliwosci jakie macie co do wersji kinowej( ja widzialem tylko ta druga ktora nie zostawia watpliwosci).Swoja droga ciekawe czy ksiazka konczy sie smiercia glownego bohatera czy nie. Bo w tym momencie nie wiadomo która wersja filmu jest bardziej zgodna z ksiazka. Tak czy siak mnie zastanawia fakt czemu na koncu gdy bohater grany przez Samuela L. Jacksona odsłuchuje tasme to widzi ducha. Moze głownemo bohaterowi nie udało sie zniszczyc przeklenstwa pokoju bo wydostało sie ono na zewnatsz razem z jego nagraniem ( wiem mocno naciagane , chyba na siłe doszukuje sie bardziej wykreconego zakonczenia)

ocenił(a) film na 9
Klopsik1988

Jako że dużo wcześniej czytałem opowieść film oceniam na 8,5- gdyby nie ten fakt byłoby odrobinę więcej. Muszę przyznać że jestem pełen uznania dla twórców, bo tą ledwo 36-stronicową historię wyeksploatowali do granic możliwości, wycisnęli z niej ostatnie soki. Co ciekawe, rozmowa Mike'a z Olinem w opowiadaniu to połowa jego objętości, a co do zakończenia to zdecydowanie bliżej mu do kinowej wersji- Mike, płonąc wydostaje się z pokoju i życie ratuje mu jeden z gości hotelowych. Wątek żony i córki to już radosna twórczość scenarzystów...

ocenił(a) film na 8
daemonn

Dzieki za informacje okoncu ksiazki! No coz moim zdaniem jesli watek zony i córki dowalili scenarzysci to zmienili dosyc sporo bo według mnie w filmie głowna postawa bohatera i to ze zajmuje sie tym czym sie zajmuje zostały pokazane jako cos co wynikło przez smierc jego córki ( przez to stracił cała wiare w to ze jest co kolwiek po smierci i chciał to udowadniac chodzac w miejsca rzekomo nawiedzone by zawsze w racjonalny sposób wyjasnic co tak naprawde sie tam dzieje)

ocenił(a) film na 9
Klopsik1988

Opowieść ma bardzo prostą i zwięzłą budowę- rozpoczyna się dokładnie w momencie wejścia Mike'a do hotelu, potem następuje rozmowa z Olinem, opis "doznań" bohatera w pokoju i potem zakończenie, w którym m.in. mowa że Mike już nigdy więcej nic nie napisał. Trochę za mało jak na scenariusz, więc nie ma się chyba co dziwić że filmowcy stworzyli coś na kształt "kręgosłupa" na którym opiera się cała historia. A skąd akurat taki pomysł? Może wyobraźnię twórców rozbudziło jedyne zdanie w książce dotyczące żony bohatera: "Dyktafon był prezentem od jego byłej żony, z którą rozstał się przed pięcioma laty." :) W każdym razie efekt końcowy jest moim zdaniem świetny.

ocenił(a) film na 8
daemonn

Nie no ja sie tez nie czepiam ich za to co dali od siebie. Jak by nie patrzec udało im sie zrobic film nie odbigajacy wiele jakoscia od ksiazki jak mowia ci co czytali. Zeby kazda adaptacja ksizki czy gry była na takim poziomie to by było super. Tyle ze znowu stwierdzenie dobra adaptacja to tu nie pasuje jesli rozwinac pojecie adaptacji. Była by dobra gdyby była idealnie zgodna z tym co napisano w ksiazce. Gdy weźmiemy jeszcze zakonczenie z wersji dvd to fil jest jeszcze bardziej inny niz ksiazka (prawdopodobnie jest ono zrobione jako narmalne zakonczenie a alternatywne dostepne w bonusach zapewne jest to które było dostepne w kinie jako te normalne , inaczej nie mieli bysmy go na dvd ripie ). Jednym słowem mamy tu dobry film na motywach dobrej ksiazki ale adaptacje srednią:) Choc zalezy jak to rozumiec , samo zdanie na podstawie czegos tam mowi ze to nie jest 100% oddanie ksiazki. Tyle ze ksiazki sa za długie i zwykla ma sie pretensje o pominiecie niektórych watków czy postaci w filmie co nie pozwala nazwac go dobra adaptacja:). 1408 natomiast jest bardzo zadkim przypadkiem ze ksiazka jest na tyle krótka ze nie tylko udało sie wszystko przeniesc do filmu ale trzeba było dodac cos od siebie.

użytkownik usunięty
Piotrulek23

Ze wzgledu na koncowke w wersji rozszerzonej gdzie Jackson odsluchuje dyktafon z glosem corki Enslina (a na pewno nie byl wtedy pokoju :-), mozemy chyba stwierdzic, ze Mike sluchajacy go w koncowce wersji kinowej tez jest w prawdziwym swiecie. Z reszta jak ktos wczesniej napisal widac wyrazne zszokowanie zony Mike'a, a gdyby byla tylko tworem pokoju raczej by tak nie zareagowala. Bardzo zaluje, ze nie mam ksiazki, ale przy najblizszej wizycie w bibliotece na pewno postaram sie znalezc zakonczenie.

Vikejs

A ja jestem ciekawy co się stało ze scenami z trailera, na których słychać głos Katie zmieniający się z dziecięcego w złowieszczy bełkot ("don't you love me anymore?") oraz Katie obejmującą tatusia rozkładającą się ręką... W sumie było to dość niszczące i czekałem cały film na tą scenę. Szkoda.

ocenił(a) film na 8
simgog

A no fakt zapomniałem, tez na to czekałem. poprostu zwykły chwyt marketingowy który miał zapowiadac cos strasznego. Mnie ta łapa to na mysl Grudge przywodziła.

ocenił(a) film na 7
Vikejs

kurcze to ja nawet nie wiedziałem ze ogladałem wersję reżyserska :D
a film dobry to fakt, choc arcydzielo to nie było...
nie napisales jednak jak on podpala ten pokój i doprowadza do wybuchu....

Vikejs

Wielkie dzieki za ten artykul. Dowiedziałem się z niego że oglądałem wersje reżyserską :) ogolnie film wedlug mnie byl taki sobie. niczym strasznym mnie nie zaskakiwal. myslalem ze bedzie troche lepszy.

ocenił(a) film na 8
kris_82

Na szczęście również zaliczam się do grona, które obejrzało wersję reżyserską i bardzo cieszę się z tego powodu. Dzięki tym drobnym, a jednak bardzo istotnym zmianom bliżej poznajemy postać głównego bohatera i lepiej możemy się wczuć w jego sytuację. Przyznam szczerze, że już dawno nie oglądałem tak porządnie zrobionego filmu grozy. Po napisach końcowych nadal siedziałem w napięciu i rozmyślałem nad tym co zobaczyłem. Końcówka z wersji reżyserskiej jest trafiona, dlaczego tak uważam? Ponieważ wiem sam po sobie, że człowiek oglądając ten film i widząc jak nasz bohater dostaje od życia po dupie, życzy mu dobrze, większość po prostu chciałaby w tym momencie 1408 zakończył się jakimś happy endem, a tu nagle "BUM" i mamy całkiem inne zakończenie, które poniekąd nas szokuje i myślimy, że nie tak miało być.

Dobre, mocne kino 8/10!

ocenił(a) film na 8
Vikejs

to teraz juz wiem czemu mi napisy sie nie zgadzaly hahaha ;p

ocenił(a) film na 8
Vikejs

Po pierwsze: bardzo dobra robota, ja miałem okazję zobaczyć i wersję kinową i reżyserską, tak więc różnice mogłem ocenić sam. Jesli jednak ktoś widział tylko jedna wersję to opisałeś wszystko świetnie.

Po drugie: napisałeś, że większość ludzi obejrzy zapewne wersję kinową, nie zgadzam się z tym. W dzisiejszych czasach zdecydowana wiekszość ludzi oglada filmy na pc, a w necie dominuje wersja reżyserska, a do tego pojawiła sie do ściągnięcia prawie dwa tygodnie wcześniej niż theatrical cut ;)

Po trzecie: mnie się chyba jednak bardziej podobało zakończenie w wersji kinowej. Jest bardziej klimatyczne (ten usmiech Enslina na koniec) i przede wszystkim pozostawia wielkie pole do popisu naszej wyobraźni. Lubię otwarte zakończenia, nad którymi można się długo zastanawiać. Poza tym wspomniany już uśmiech Enslina i słowa córki nagrane na dyktafonie: "Chciałabym żebyśmy byli razem, Ty, ja i mama" - zastanawiające, czyż nie? :)

Podsumowując, "1408" udowadnia, że hotel w centrum Nowego Jorku może być o wiele bardziej przerażający niż stary dwór na odludziu ;)

ocenił(a) film na 7
Vikejs

Wielkie dzięki za dokładny opis, oglądałam film bodajże 2 miesiące temu w Holandii, w kinie. Ale cieszę się, że widziałam wersję łagodniejszą, bo mieszkałam wtedy....w hotelu :)

ocenił(a) film na 7
Vikejs

dzieki wielkie za opisy zakonczen ;)) p.s dla mnie horror zawsze powinien miec zle zakonczenie to jest komiedia romantyczna usłana na rózach :P tylko mocne kino :P

ocenił(a) film na 7
osabzz

dzieki wielkie za opisy zakonczen ;)) p.s dla mnie horror zawsze powinien miec zle zakonczenie TO NIE JEST komiedia romantyczna usłana na rózach :P tylko mocne kino :P

ocenił(a) film na 8
Vikejs

Dobra robota, ale mam jedno, duże "ale" dotyczące tego sformułowania (pomijam już błąd merytoryczny): "Murzyn zaczyna odsłuchiwać taśmy" - czy gdyby to Mike odsłuchiwał taśmę, napisałbyś "Biały zaczyna odsłuchiwać taśmy"? Wątpię. Wyszło źle, nawet jeśli nie był to zamierzony rasizm. Staraj się pilnować.

ocenił(a) film na 10
xBlackHunter

A czy istnieje wersja reżyserska z lektorem?

xBlackHunter

Napisał murzyn, stało się, nie ma nic dziwnego że osobnicy danej grupy traktują inaczej osobników z innej grupy, nie znajdziesz murzyńskiej paczki kumpli którzy nie mówią w swoim gronie o białasach, czy wchodzisz na strony dla murzynów i prawisz im tego podobne morały? Może sam "staraj się pilnować"?

xBlackHunter

Biały rozumiem w odniesieniu do rasy ludzi to kolor, murzyn to nie jest kolor -dlaczego więc takie dziwaczne zestawienie?

Vikejs

Dzięki, właśnie szukałam, którą wersję obejrzeć; obejrzę tę dłuższą.

Vikejs

Czepnę się; napisałeś: "Widzimy, jak normalnie wyglądający Michael spogląda przez rozwalone okno (a właściwie już dziurę w ścianie). Po chwili zaczyna go wołać córka ("Tatusiu!"). Enslin odwraca się ("Tak, oczywiście"), i zapala papierosa, po czym powoli znika w drzwiach, niczym zjawa. " A naprawdę było tak: Widzimy, jak normalnie wyglądający Michael paląc papierosa spogląda przez rozwalone okno (a właściwie już dziurę w ścianie). Po chwili zaczyna go wołać córka ("Tatusiu!"). Enslin odwraca się ("Tak, oczywiście"), po czym powoli znika w drzwiach, niczym zjawa.

ocenił(a) film na 7
Vikejs

Po co ten "murzyn"?

damianvegas

Nie no daj spokój, jego rola nie była wielka, ale mimo wszystko na tyle znacząca, że szkoda byłoby się go pozbywać

ocenił(a) film na 7
Vikejs

Wszystko ok, obejrzałem przed chwilą na Netflixie wersję, w której pisarz przeżywa. I także nie rozumiem, dlaczego napisałeś "Murzyn".

Pierwszy raz widziałem ten film wiele lat temu. Ktoś mi dał płytkę DVD, która była chyba dołączona do jakiegoś czasopisma. Niczego niezwykłego się nie spodziewałem, ale film mnie mile zaskoczył. Ocenę 7/10 podtrzymuję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones